Kolejny etap remontu dachu pokazał, że zajmie on znacznie więcej czasu.

Okazało się bowiem, że pod starym pokryciem dachowym znajdują się nadpalone krokwy, które nie zostały wymienione po pożarze mającym miejsce 40 lat temu. Zaniechanie naprawy nadpalonych elementów konstrukcyjnych dachu oraz fatalny stan instalacji elektrycznej niosły ze sobą wielkie ryzyko ponownego pożaru i możemy mówić o wielkim szczęściu, że nic poważnego w tym czasie się nie wydarzyło. Usunięcie problemu znacznie wydłuży prace remontowe

Pod zdjęciami znajduje się link do artykułu z Gazety Krakowskiej, w którym właściciel posiadłości w Zbylitowskiej Górze Pan Marcin Leśniak tłumaczy całą sytuację dotyczącą remontu dachu z tego wpisu. Zapraszamy do zapoznania się z nim.

Plik do pobrania: Artykuł – Gazeta Krakowska